LiSt

Melisa

Pewnego dnia, 30 letnia kobieta szła przez miasto. Po drodze zaczepił ją niewidomy i zapytał wręczając list czy nie mogła by go oddać pod wskazany adres. Kobieta bez zastanowienia sie zgodziła ponieważ adres zamieszkania był po drodze do jej pracy. Idąc przez przejście zawróciła sie aby zapytać czy nie pomóc mężczyźnie w czymś jeszcze, lecz gdy odwróciła głowę w tamtą stronę zobaczyła tego samego człowieka bez laski i okularów najzwyczajniej w świecie wsiadającego do samochodu. Czym prędzej pobiegła na policje. Wtedy policjant orzekł, że miała wielkie szczęście, ponieważ przy wskazanym adresie przez niewidomego w mieszkaniu było pełno ludzkich organów na sprzedaż, a w liście pisało: " Przesyłam ci ostatnią na dzień dzisiejszy".

Gość

Gdzieś słyszałam tę historyjkę, ale nie wiem gdzie. Chyba nie chciałabym dostać takiego listu. Ja bym nie szła na policję. Byłoby ze mną krucho.
(Poprawki Gabri-san)

Melisa

Nie wiem gdzie ją słyszałaś, ale fajnie że wprowadzasz ja nie mam na to czasu ani cierpliwości więc poprawiaj moje błędy dalej. :hamster_idea:

Gość

Nie ma sprawy nee-san.
Wiem, że jesteś zajęta i u Ciebie nie podkreślają się błędy tak ja u mnie, a większość osób pisze takie historyjki z błędami, a ty tylko je kopiujesz ( ja też).